Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Caroline]

- Sugeruję iść i im porządnie wpie*dolić - wyszczerzyła się. Szkoda, że nie miała przy sobie karabinu. Fajnie by się tak postrzelało, no ale konie by się spłoszyły. Zaczęła myśleć.
- Jest ich sześciu. Więc jakby po dwóch na głowę. Związać ich nie ma czym, tymi linami nie da się. Co by tu zrobić...

Neven spada, mamy niczego nie robić xD

[Connor]

- Mam jedynie nóż sprężynowy przy sobie - rzucił.

___________
Aj, aj xD

[Neven]

Poruszył ramionami.
-Cios w skroń albo tył głowy. Będą nieprzytomni. Dobrym sposobem na obezwładnienie jest tez wykręcenie do tyłu rąk. Tak mocno.-mruknął.
Schował pazury do wnętrza rękawic. Do rozprawy ze złodziejaszkami nie będą mu potrzebne.
-Nie zabijajcie ich.

[Caroline]

- To ja może pleców popilnuję.. - zaproponowała. - Jakoś nie jestem szczególnie dobra w biciu.

[Neven]

-I dobrze-powiedział po czym ruszył w kierunku stajni.

[Connor]

- To ja wejdę drugim wejściem - mruknął i poszedł w kierunku owego drugiego wejścia.

[Caroline]

Skinęła głową i spojrzała na Nevena.

[Neven]

Otworzył drzwi efektownym kopnięciem. Chodziło przede wszystkim o zdezorientowanie złodziei. Uderzył z rozmachem pierwszego, który się napatoczył. Rzucił bezwładne ciało w  kąt i zabrał się do następnego.

[Connor]

// Ilu ich jest? Sześciu, si? xD

Właśnie wchodził tylnymi drzwiami, kiedy jeden z opryszków próbował tamtędy uciec. Connor otworzył drzwi z takim impetem, że tamten rozciągnął się na ziemi jak długi. 1:0 dla Krzysia.

[Caroline]

"A może warto spróbować?". Podeszła do jednego z gości i powaliła go mocnym prawym sierpowym. Jeszcze trzech.

[Neven]

//Aye, sir.
Kolejny ze złodziei nie stawiał większego oporu. W każdym razie nie Nevenowi. Zabrał się za następnego. Uderzył powstrzymując nóż który miał opaść na jego kark. Cóż nie udało się.

[Taylor]

Czesze swoją klaczke. {XD Nie czytamn tego... xD}

[Connor]

// Hah, my walczymy ze złodziejami xD

Ostatni, widząc klęskę swoich towarzyszy, chciał zwiewać. Sądził, że jeśli rozpędzi się i runie na Connora, to go powali. Cóż... Nie pomyślał, że chłopak potrafi się bronić. W ostatniej chwili odsunął się, podstawiając bandycie nogę. Facet zanim glebnął, uderzył łbem w ścianę.

[Neven]

Spojrzał na Connora. Podszedł i szarpnął bezwładne ciało przeciwnika w górę po czym położył je razem z resztą.

[Caroline]

- Związujemy ich i spalamy? - wyszczerzyła się. - No wiem, dziwny pomysł. Ale związać nie zaszkodzi.